Klasa średnia w Polsce 2025: wyższe podatki, stagnacja zarobków i rosnące koszty życia
Klasa średnia w Polsce pod presją: wyższe podatki, stagnacja zarobków i rosnące koszty życia
Polska klasa średnia staje się coraz bardziej obciążona podatkowo, mimo iż to właśnie ta grupa odpowiada za znaczącą część napędzania gospodarki oraz konsumpcji wewnętrznej. Z najnowszych analiz wynika, że coraz więcej osób należących do tej klasy społecznej przekracza próg dochodowy, który oznacza konieczność zapłaty wyższego podatku dochodowego, nie mając przy tym realnej poprawy sytuacji finansowej. Sytuację komplikuje zniesienie ulgi dla klasy średniej oraz brak waloryzacji progów podatkowych, co sprawia, że rosnące nominalnie zarobki nie przekładają się na wzrost siły nabywczej tej grupy społecznej.
Kim jest polska klasa średnia?
Zgodnie z definicją analityczną, do klasy średniej w Polsce zalicza się osoby, których ekwiwalentny dochód rozporządzalny brutto mieści się w granicach 67–200% mediany zarobków. W praktyce, w 2025 roku oznacza to poziom dochodów w przedziale od około 2564 zł do 5774 zł miesięcznie netto na osobę w gospodarstwie domowym. To właśnie ta grupa jest szczególnie narażona na negatywne konsekwencje obecnych regulacji fiskalnych oraz wysokiej inflacji[2].
System podatkowy 2025: progi podatkowe i ich wpływ na klasę średnią
W 2025 roku obowiązują dwie podstawowe stawki podatkowe: 12% dla dochodów do 120 000 zł oraz 32% dla nadwyżki ponad ten próg. Dodatkowo, dochody powyżej 1 000 000 zł objęte są daniną solidarnościową w wysokości 4%. Kwota wolna od podatku wynosi 30 000 zł, co teoretycznie ma chronić osoby o najniższych dochodach, jednak w praktyce nie zmienia sytuacji klasy średniej, która coraz częściej przekracza pierwszy próg podatkowy[1][4].
Zniesienie ulgi dla klasy średniej i jej konsekwencje
Jedną z istotnych zmian, które najbardziej uderzyły w polską klasę średnią, było zniesienie tzw. ulgi dla klasy średniej przy rozliczeniu za rok 2022. Przed 2022 rokiem ulga ta amortyzowała efekt przejścia do wyższego progu i obniżała efektywne opodatkowanie. Po tej zmianie osoby osiągające dochody powyżej 120 000 zł muszą płacić wyższą stawkę PIT bez żadnej amortyzacji, co wprost przekłada się na zmniejszenie ich realnych dochodów[5].
Brak waloryzacji progów a efekt zimnego prysznica
Od kilku lat progi podatkowe nie są systematycznie podnoszone, mimo rosnących wynagrodzeń – zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Oznacza to, że coraz więcej osób przekracza granicę 120 000 zł rocznego dochodu, nie osiągając zarazem istotnego wzrostu siły nabywczej. Wiceminister finansów Jarosław Neneman przyznał, że podniesienie progu podatkowego do 126 tys. zł kosztowałoby budżet państwa 2,8 mld zł, ale bez tych zmian coraz więcej Polaków wpada w wyższy próg podatkowy, płacąc 32% od nadwyżki dochodu[3].
Perspektywy: biedniejąca klasa średnia zagrożeniem dla rozwoju
Sytuacja, w której coraz większa część klasy średniej płaci wyższy podatek, a podwyżki płac nie skutkują poprawą jakości życia, prowadzi do poczucia stagnacji społecznej i ekonomicznej. Rośnie także ryzyko, że kluczowa dla polskiej gospodarki grupa społeczna będzie mniej skłonna do inwestycji i konsumpcji, co może zahamować tempo wzrostu gospodarczego.
Podsumowanie
Stabilność klasy średniej w Polsce coraz bardziej zależy od odpowiedzialnej polityki fiskalnej, systematycznej waloryzacji progów podatkowych oraz wprowadzenia rozwiązań, które pozwolą tej grupie społecznej realnie odczuć korzyści ekonomiczne z rosnącej produktywności i wynagrodzeń. Brak działań może obniżyć konkurencyjność gospodarki i spowolnić wzrost społecznego dobrobytu.